Szukaj na tym blogu

czwartek, 14 lutego 2019

Trzy żywioły Trygława - ziemia

Zacznijmy od wyjaśnienia, dlaczego "Trygława", a nie "Trzygłowa". Trygław to starosłowiańska, a więc oryginalna nazwa pogańskiego boga, czczonego wśród Połabian i Pomorzan. Trzygłów to dzisiejsza, współczesna, spolszczona i niezgodna z przekazem historycznym nazwa, której XII-wieczni Pomorzanie (kiedy słowo "Triglav" pojawiło się w kronikach po raz pierwszy) być może by nie zrozumieli. Nie jest też prawdą, jak uważają niektórzy historycy, że "Triglav" to nazwa łacińska. Ma ona tylko tyle wspólnego z łaciną, że pojawiła się w spisanych w tym języku tekstach żywotów św. Ottona z Bambergu, a w istocie jest tylko łacińską transkrypcją usłyszanego przez kronikarzy starosłowiańskiego słowa. "Trьje, tri" to starosłowiańskie "trzy", a "gława" w starocerkiewno-słowiańskim to "głowa", ale też "przywódca". Ta forma, jako "glåvă", przetrwała w języku połabskim, oraz jako "glava" w językach Słowian bałkańskich.

Autentycznym pomnikiem nie tylko kultury pomorskiej, ale i języka pomorskiego jest natomiast nazwa największego na ziemiach słowiańskich głazu narzutowego "Trygław" z Tychowa na Pomorzu, nazwa, która - jak i sama skała, bez problemu przetrwała siedem wieków niemieckiej obecności na Pomorzu. I nie tylko z tego powodu poświęcimy mu trzy kolejne artykuły. Będzie to aktualizacja i szerokie rozwinięcie wcześniejszego artykułu "Podróż w głęboką przeszłość", wzmiankującego ten głaz.

Na początek przedstawmy naszego geologiczno-historycznego bohatera w jego widoku z góry, z wysokości 65 metrów (foto: Mariusz Kalwasiński, Historyczna TV, sierpień 2019), bo z góry osiadł on przed prawie dwudziestoma tysiącami lat na ziemi pomorskiej. Fotografia została skorelowana z kierunkiem północnym, a towarzyszy jej również róża wiatrów, która przyda nam się w dalszym ciągu rozważań o kierunku, z którego przybył ten głaz oraz gdy będziemy określać strony, z których wykonywane były prezentowane tutaj ilustracje.


Obecne Tychowo to dawny niemiecki Gross Tychow, a wcześniej słowiański Tichow. Nazwa wsi, powstałej - jak pośrednio wynika ze źródeł,  około połowy XIII wieku, może wskazywać na jej jeszcze starszą genezę, bowiem słowiańska nazwa musiała poprzedzać rozpoczęte w XIII wieku osadnictwo niemieckie. Toponim Tichow pochodzi od starosłowiańskiego słowa  *tixъ, czyli cichy, spokojny. Kto wie, czy inspiracją dla tej nazwy nie był, niespotykany chyba w całym świecie słowiańskim, pojedynczy, potężny głaz, któremu przypisano zapewne przymioty boskie, a miejscu nadano funkcje religijne i pochówkowe. Do dziś mówimy "milczy jak kamień", "cicho jak w grobie", "kamienna cisza". 

Dla porządku dodajmy, że jeszcze dwie inne wsie pomorskie mają podobny źródłosłów: stare, słowiańskie Tychowo w pow. Sławno (niem. Wendisch Tychow (Tichow) - czyli Tychowo Wendyjskie/Słowiańskie), oraz Tychówko w pow. Świdwin (niem. Woldisch Tychow - pierwszy człon nazwy pochodzący prawdopodobnie od imienia niemieckiego zasadźcy, który założył wieś na bazie słowiańskiej osady). Inne miejscowości, których nazwa wywodzić się może od słowa "cichy" to miasto Tychy, zapisane dwukrotnie w tak zwanym Protokólarzu miasta Pszczyna, rozpoczętym w 1466 roku, sporządzonym w języku łacińskim i czeskim (z wieloma polonizmami w tym ostatnim) - "in Tichi" (AD 1467) i "do Tychow" (AD 1472).  Nazwa ta może być dużo starsza, niż ten dokument, i wywodzić się z czeskiego słowa Tichý - jako ślad po państwie wielkomorawskim i późniejszych wpływach czeskich, oznaczającego po polsku "cichy". Na Słowacji jest wieś Tichý Potok.

Czas na bliższe przedstawienie naszego bohatera. Oto edytowane przeze mnie zdjęcie "Trygława" z około 1900 roku - strona północna (źródło: Deutsche Fototek).


Możnaby rzec, że losy "Trygława" związane są z trzema żywiołami: z ogniem, w obecności którego zrodziła się ta skała w głębiach skorupy ziemskiej setki milionów lat temu; z wodą - która w formie potężnego lodowca sprowadziła ją z dalekich terenów Skandynawii i złożyła u progu Pomorza; oraz z tutejszą ziemią, która przyjęła gościa w swe morenowe objęcia i udzieliła mu aż po dzisiaj, schronienia. Naszym,  skromnym - wobec możliwości poznawczych nauki, ale ambitnym wobec dotychczasowych prac poświęconych "Trygławowi" zadaniem, będzie próba prześledzenia historii tego głazu od narodzin przed milionami lat do jego stanu obecnego.

Spójrzmy, bardziej z północnego, niż północnego zachodu (czyli z NNW),  na ten, podarowany nam przez naturę, skandynawsko-pomorski pomnik przyrody, z lotu ptaka, czyli dzisiaj z lotu drona, w całej okazałości (foto: TV iszczecinek.pl, 2017).


Czeka nas długa wędrówka w czasie i w przestrzeni, proszę więc wygodnie zasiąść, bo historia ta jest niezwyczajna, do tej pory tak jeszcze nie przedstawiana. Proszę przygotować się także na pewien wysiłek intelektualny, bowiem w odróżnieniu od otaczających nas na co dzień "fake media", nie będzie tutaj mowy o tanich, spreparowanych sensacjach, ale o faktach i hipotezach naukowych, do których będę się odwoływał (w nawiasie nazwisko autora i rok publikacji, a na końcu artykułu ich spis). Będę przy tym starał się uważać, aby jasno oddzielić je od moich osobistych komentarzy i hipotez. Chcąc jednak uniknąć języka i hermetycznego stylu z uczonych rozpraw, aby zachować strawną narrację, nie zamierzam każdej tezy podpierać konkretnym dziełem naukowym, zwłaszcza tam, gdzie przy odrobinie wysiłku Czytelnik sam może dotrzeć do źródeł, weryfikujących przytaczane tutaj opinie.

Jeszcze jedno historyczne ujęcie "Trygława", od północnej strony, ale z bogatszą o ćwierć wieku roślinnością, na fotografii z wydanej w 1926 roku książki "Bilder aus Pommern".


Zauważmy już na początku tej drogi, że nauki geologiczne i przyrodnicze nie były do tej pory w stanie poznać bliższych okoliczności i okresów poszczególnych stadiów transgresji (awansu) lądolodu, czyli lodowca o skali kontynentalnej - "wehikułu", który dostarczył nam tą przesyłkę, a także jego recesji (odstępowania) na konkretnych obszarach. Nauki te są ciągle na etapie zbierania danych "mozaikowych" - rozproszonych na wiele aspektów przebiegu zlodowaceń, które nadal nie pozwalają na pełne i spójne naukowo wyświetlenie przebiegu ostatniego zlodowacenia, a właściwie serii zlodowaceń, mających miejsce w Europie w ostatnich stu tysiącach lat. 

Podstawową tego przyczyną jest podobna do wielokrotnego zapisu danych elektronicznych na taśmie magnetycznej zasada, że ostatni zapis dokonywany jest na poprzednim, który zostaje wymazany lub prawie wymazany. Podobnie, ale niezupełnie tak samo, działa geologiczno-morfologiczny,  dokonywany przez lądolód, "zapis" na i pod powierzchnią ziemi. Na szczęście lodowiec pozostawia w różnych okolicznościach częściowo niezatarte "zapisy" z jego poprzednich wizyt na danym obszarze, chociaż często są to informacje zniekształcone, z dużą dozą "szumu informacyjnego", który utrudnia poznanie i chronologiczne odtworzenie przebiegu oryginalnych procesów.

Wspomnijmy tutaj krótko o historii lodowcowej na ziemi. Pierwsza epoka lodowa pojawiła się na naszym globie stosunkowo - w kryteriach geologicznych, niedawno. W trzeciorzędzie, kiedy kontynenty i oceany przybrały mniej więcej obecne położenie, a bardziej precyzyjnie - w eocenie, około 40 milionów lat temu, rozpoczął się powolny proces ochładzania atmosfery i powierzchni ziemi. Około 35 milionów lat temu na Antarktydzie zaczęła formować się powłoka lodowa. Dopiero w plejstocenie, około 1-2 miliony lat temu pojawiło się stałe, śródlądowe zalodzenie na Grenlandii, w Kanadzie i Skandynawii. Chociaż przez cały czas następowało stopniowe ochładzanie, klimat, zwłaszcza na półkuli północnej, znacznie się różnił w czasie - od okresów wielkiego zimna (epoki lodowcowe) do mniej zimnych (epoki interglacjalne). W ciągu ostatnich 800 tysięcy lat było 8 epok lodowcowych, każda o długości około 100 tysięcy lat, z okresami międzylodowcowymi, trwającymi od 10 do 35 tysięcy lat.


Wracamy do "Trygława".  Oto powyżej nasz bohater widziany z drona, od strony północno-wschodniej (foto: Beata Bonikowska, kwiecień 2023). Fotografia pozwala dostrzec kontrastujący ze sobą charakter powierzchni skały, między jego  wschodnim i południowym stokiem (strome i poszarpane), a północnym i zachodnim (spłaszczone i gładkie). Wyjaśnienie przyczyn powstania tych różnic przedstawimy w dalszej części artykułu.

Pomni ograniczeń wiedzy, przed jakimi nadal stoją nauki o ziemi, pozwolimy sobie mimo to, w pierwszej części artykułu, na próbę opisania samego głazu, według jego cech zewnętrznych, oraz jego geomorfologicznego otoczenia, z zajrzeniem "pod ziemię" i określeniem jego "łoża" - podłoża skalnego, na którym spoczywa. Druga część artykułu ("ogień") poświęcona będzie próbie poszukania w Skandynawii tak zwanej wychodni - miejsca pojawienia się na powierzchni ziemi skały macierzystej, z której pochodzi "Trygław". W trzeciej części artykułu  ("woda") prześledzimy drogę - w czasie i przestrzeni, jaką według mojej hipotezy, niesiony w lodowcu "Trygław" przebył ze swojego macierzystego środowiska geologicznego w Skandynawii na Równinę Białogardzką. Przybliżenie burzliwej historii ostatniego zlodowacenia w Europie, nazwanego przez niemieckiego geologa Konrada Keilhacka zlodowaceniem Wisły, oraz analiza dynamicznych procesów zachodzących w korpusie nacierającego lądolodu pozwoli nam ocenić, z jakiego kierunku w objęciach lodowca mógł przybyć nasz gość.

Przyjrzyjmy się na początek głównym, dość dobrze rozpoznanym przez naukę wychodniom niektórych grup eratyków skandynawskich - skał narzutowych (narzutniaków) przywleczonych przez lądolód, które rozrzucił od Morza Północnego po Wyżynę Wałdajską w Rosji.


Powyższa prezentacja obszarów pokrytych ostatnim lądolodem w jego maksymalnym zasięgu (ang. LGM - last glacial maximum) - w Polsce około 20 tysięcy lat temu (ang. 20 ka BP) wskazuje zaledwie kilka rodzajów skał, jakie pochodzą z danych wychodni. Na przykład na Wyspach Alandzkich, poza porfirem kwarcowym, można wyróżnić porfir granitowy, wiele rodzajów granitu (w tym rapakiwi), aplit, ignimbryt. Dla naszych rozważań istotne są kierunki i szerokości "wachlarzy" (obszary zawarte pomiędzy liniami tego samego koloru), w obrębie których zostały przez lodowiec złożone tak zwane eratyki przewodnie, pochodzące z jednoznacznie zidentyfikowanych wychodni. 

Przykładowym eratykiem przewodnim jest widoczny na poniższym zdjęciu (Krienke & Obst, 2011) zawierający sylimanit (poniżej 5%) gnejs granatowo-kordierytowy (powyżej 5% każdego z tych minerałów, w tym więcej granatu), złożony przez ostatni lądolód (faza poznańska/frankfurcka) w miejscowości Raben Steinfeld, koło Szwerina. Jego wychodnią była szwedzka prowincja Södermanland, zaznaczona na powyższej mapie. Gnejsy migmatyczne z wychodni Södermanland (Sörmland) to niskokwarcowe paragnejsy kordierytowo-granatowe ze zdeformowanymi porfiroklastami granatów i z kordierytem, ​​który często jest koloru niebieskawo-szarego.


Pomimo, że wiele, często wielkością niepozornych narzutniaków zostało zidentyfikowanych jako eratyki przewodnie, to miejsce, skąd dotarł na Pomorze "Trygław" jest jedną z wielu, zupełnie otwartych, nie wyjaśnionych jeszcze przez naukę, kwestii. Jest to tym bardziej dziwne i niezrozumiałe, że  dotyczy spektakularnego w skali europejskiej pomnika przyrody, formalnie tak uznanego od 1954 roku. "Trygław" nie doczekał się jeszcze dostatecznego zbadania przez naszych badaczy, aby zasłużyć sobie na miano eratyka przewodniego. 

Podawane dotychczas przez badaczy sugestie nie są nawet naukowo podpartymi teoriami, a tylko domniemaniami. Wyjątkiem jest argumentowana naukowo próba uzasadnienia teorii o pochodzeniu tego głazu z rejonu Vidbo bądź Uppsala w szwedzkiej prowincji Uppland (Gumowska 1967). Do tej interesującej pracy jeszcze wrócimy. Tymczasem rzućmy okiem na zawarte tam zdjęcie "Trygława", wykonane podobnie jak pierwsze, od strony północno-północno-zachodniej, w 1961 roku (foto: M. Małachowska-Kleiber).


Posługując się również kryteriami naukowymi, inny zasłużony polski geolog i petrograf Józef Dudziak uznał, moim zdaniem słusznie, że w jego czasach stan wiedzy nie dawał podstaw do precyzowania jakiegokolwiek regionu Skandynawii, skąd mógł pochodzić "Trygław". W swojej pracy, najważniejszej jaka się w Polsce do tej pory ukazała nie tylko dotycząca "Trygława", ale będąca najpoważniejszą próbą wyjaśnienia procesów natarcia lodowców na ziemie Polski w plejstocenie, badacz zaliczył ten głaz do grupy skał o nieznanym pochodzeniu, jeżeli chodzi o identyfikację jego wychodni (Dudziak 1970). Inni, późniejsi badacze, jeżeli przypisują gnejsowi tychowskiemu jakąś konkretną wychodnię, czynią to przez postawienie tezy, bez próby jej uzasadnienia, czyli - można chyba tak powiedzieć, zgadują.

Mówimy tutaj nie o skałach autochtonicznych, czyli miejscowych - leżących w miejscu ich powstania, a raczej pojawienia się na powierzchni ziemi, ale o głazach - eratykach, przywleczonych do nas "skądś" ze Skandynawii. Dla porządku dodajmy, że postawiono nawet kiedyś tezę  (Hans Willbold, 1982 - "Erratische Blöcke, ihre Entstehung und ihr Schicksal"), że "Trygław", określony jako granitognejs, pochodzi spoza Skandynawii, z okolic jeziora Ładoga.

Dzięki prowadzonej przez Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk (PAN) już od 1947 roku inwentaryzacji skandynawskich eratyków na ziemiach Polski powstał, przygotowany przez Danutę Czernicką-Chodkowską, czteroczęściowy katalog zabytkowych głazów w Polsce, wydany w latach 1977 (I i II część), 1980 (III część) i w 1983 (IV część), gdzie opisano 1336 głazów i głazowisk (Czernicka-Chodkowska 1977-1983).

Zastanawiający jest natomiast brak wiedzy o rzeczywistych rozmiarach głazu z Tychowa, a w przybliżeniu określana jest jedynie wielkość widocznej ponad ziemią jego części. Nauka wie, jak wygląda druga strona księżyca, ale nie zna podziemnego kształtu i całkowitej wielkości "Trygława". Jedyną "wiedzą", jaką dysponujemy w tym względzie, jest informacja o tym, że ktoś kiedyś wykonał podkop pod kamień do głębokości niemal 4 metrów, ale nie dotarł do spągu głazu, czyli jego najniżej położonej krawędzi. Brak jest bliższych konkretów  ze strony autora tego przekazu w liście do redakcji czasopisma "Prometheus", jakim był wspomniany wyżej geolog niemiecki (Keilhack 1895). Naukowiec ten nie brał udziału w podkopie, a usłyszał tę wiadomość z trzeciej, nieznanej nam ręki. Mimo to jest to na dzisiaj najlepsza - bo jedyna wiadomość, przybliżająca wyobrażenie o wielkości głazu. Warto załączyć tutaj, zamieszczoną w liście badacza fotografię 'Trygława" (1895), wykonaną od strony południowego południowego wschodu.


Być może poniższe zdjęcie, wykorzystane jako widokówka ("Gruß aus Gr. Tychow, Der große Stein") pochodząca prawdopodobnie z początku XX wieku, przedstawia kolejną próbę podkopania głazu, a być może to tylko akcja uprzątania cmentarza (źródło: Stara mapa topograficzna Tychowo).


Nadal więc, od końca XIX wieku aż po początek wieku XXI, z braku innej wiedzy, badacze biorą zasłyszany przez geologa niemieckiego przekaz pod uwagę, zgadując że głaz "musi" mieć drugie tyle w ziemi, co widzimy nad ziemią. Przypomina to raczej mało naukowe podejście do przedmiotu badań - na tak zwany chłopski rozum: "koń jaki jest, każdy widzi". Nawet jego nadpowierzchniowy obwód jest podawany z dość dużym rozrzutem, w zależności od badacza, pomiędzy 44 metrami (Czernicka-Chodkowska 1990), a - jakby z dokładnością do decymetra - 50,0 metrów (Tylmann et al. 2018). Zauważając, że wiek wcześniej głaz ten mierzył w pasie przyziemnym 43 metry (Deecke 1907), po kolejnych "pomiarach" badaczy można by mylnie skonstatować, że wbrew procesom erozyjnym na powierzchni skały i procesom akumulacyjnym wokół niej (co niektórzy mylnie opisują jako "zapadanie się" głazu), kamień ten mimo to "tyje w pasie".

Kolejna ilustracja ogólnie tej samej strony głazu, to kolorowana fotografia z pocztówki, będącej w obiegu w 1913 roku (foto: J. Rosenberg & Co., Köslin).


Od tego samego, koszalińskiego wydawcy pochodzi poniższa pocztówka, z mocno retuszowaną fotografią, wykonaną prawdopodobnie na początku lat 1920-tych. W porównaniu z poprzednim zdjęciem wydaje się widoczny z lewej strony świeży odłamek skały, odkuty dla celów badawczych lub tylko "na pamiątkę".


Warto jest jeszcze przybliżyć z powyższego zdjęcia spojrzenie na fragment ze skałą, cmentarzem i mieszkańcami Pomorza z tamtej epoki. Widoczne, skośnie układające się warstwy wietrzejącej skały.


Z podobnego ujęcia wykonano kolejną fotografię, opublikowana w "Pommersche illustrierte Zeitung", z 15 grudnia 1926 roku. Widoczna, nie uprzątana od kilku lat wegetacja.


Z końca XIX wieku pochodzi pocztówka, będąca w obiegu pocztowym w 1899 roku,  wykonana w technice litografii, której fragment z "Trygławem", nazwanym tutaj "wielkim nagrobkiem" (Der grosse Grabstein) zamieszczamy poniżej. Być może jest to najstarsza, znana ilustracja tego głazu, na której widoczne przed nim jest młode drzewo liściaste, którego brak na wszystkich innych fotografiach.


Oto archiwalna fotografia "Trygława", pochodząca z 1903 roku, z publikacji "Pommern in Wort und Bild", edycja F. Aecker-Stettin, 1904.

 
Dokładnie z tego samego miejsca, co poprzednia, być może nawet w tym samym dniu , w tym samym 1904 roku, bez zmiany ustawienia statywu z aparatem fotograficznym, wykonana została poniższa fotografia, z większą grupką dzieci. Zdjęcie zamieścił Gerhard Rühlow w magazynie "Dai Schulteknüppel. Für die Lande Belgard, Schivelbein und Bad Polzin. und de Doerper Denzin und Roggow im Kreis Belgard-Schivelbein in Hinterpommern", 2012, Nr. 64.


Trzeba przyznać, że wiedza o "Trygławie" jako "świadku koronnym" ostatniego zlodowacenia, a w szczególności jego umiejscowienia w ostatnim zlodowaceniu, od kilku dziesięcioleci jest w zupełnym zastoju. Teoretycznie głaz ten mógł osiąść na Pomorzu w okresie między 24 a 16 tysięcy lat temu, ale przebieg zdarzeń przyrodniczych w tym okresie jest zbyt słabo poznany przez naukę, aby miarodajnie ustalić czas złożenia tej skały. Nikt jeszcze całego głazu nie zmierzył, chociaż wielu badaczy mniej lub bardziej dokładnie ustalali rozmiary skały ponad powierzchnią ziemi. Nikt też w oparciu o wszechstronne badania mineralogiczno-petrograficzne nie ustalił, jaka w istocie jest to skała, kiedy i w jakiej formacji geologicznej powstała oraz skąd rozpoczęła podróż na Pomorze. 

Poniższa fotografia "Trygława" pochodzi z lokalnej, wydawanej w Stargardzie gazety "Pommersche Heimats-Blätter für Geschichte, Sage, u. Märchen, Sitte u. Brauch, Lied u. Kunst", w numerze 1 z 1911 roku.


Głaz ten jest pod prawną ochroną państwa nie tylko dla służenia turystom i miłośnikom przyrody, ale jest przede wszystkim materiałem geologicznym o ogromnym, a niemal nie tkniętym, potencjale badawczym, który pozwolił by światu naukowemu szybciej i lepiej poznać nie tylko przebieg ostatniej fazy transgresji lodowca na ziemie Polski, ale sam mechanizm transgresji i jego skutków (Dudziak 1974), w tym zwłaszcza w interesującym nas z uwagi na "Trygława" Pomorzu Środkowym.

"Zauważalne jest istnienie jeszcze wielu obszarów Pomorza, których rozpoznanie budowy geologicznej, litologiczna klasyfikacja osadów, jak również poszczególnych form czy ich genezy wzbudza do dziś szereg kontrowersji, mimo dość licznych opracowań na ich temat. Dotyczy to szczególnie centralnej części strefy marginalnej fazy pomorskiej wyznaczającej zasięg lobu Parsęty" (Paluszkiewicz 2008).

Pozwalam sobie włączyć do tej kolekcji archiwalnych fotografii "Trygława" jeszcze jedną, o nie najlepszej jakości, jednak chyba wartej uwzględnienia z uwagi na jej czas wykonania - być może początek lat 1920-tych, a także na inne, niż na większości pozostałych, oświetlenie, podkreślające pewne szczegóły powierzchni głazu  (źródło: Kościoły drewniane w Polsce).

Jeszcze jeden widok na głaz od strony południowo-wschodniej, ujęty na zdjęciu w 1917 roku przez nauczyciela z Barwic, z podobnego kąta, jak powyższe zdjęcie K. Keilhacka z 1895 roku, ale z większym przybliżeniem (foto: Gustav Buchholz, w książce: Karl Friedrich Kohlhoff - "Neue Heimatkunde von Pommern auf geologischer Grundlage", Koszalin 1918).


Na podstawie mniej lub bardziej wstępnych badań geologowie nazywają skałę, która tworzy "Trygława" w różny sposób. Pierwszym, który petrograficznie opisał ten głaz był pomorski badacz Gustav von dem Borne, identyfikując go jako gnejs z szarym kwarcem, szaro-żółtym skaleniem, czarnym łyszczykiem i licznymi ziarnami granatu; ogólnie określił skałę "Trygława" jako gruboziarnisty gnejs z licznymi inkluzjami granatu (von dem Borne 1857). 

Kolejna fotografia z tej samej strony pochodzi z pocztówki z 1920 roku (źródło: Alistair-Polska.org.pl).


Z podobnego ujęcia (aparat fotograficzny ustawiony nieco w lewo), z tego samego lub nieco późniejszego okresu - przełom lat 1920/1930-tych, wykonana została poniższa fotografia. Widoczna jest rozrośnięta wokół głazu bujna wegetacja.


Poniższe zdjęcie zostało wykonane w okresie pozawegetacyjnym, w 1926 roku, wykorzystane na widokówce "Gruß aus Groß-Tychow i. Pom."  (źródło: Stara mapa topograficzna Tychowo).


Wykonana niemal z tego samego, jak wyżej miejsca fotografia, posłużyła wydaniu jej w formie innej widokówki, nadanej pocztą w 1926 roku, z mocno edytowanym "artystycznie" widokiem skały (źródło: Allegro, oferta archiwalna).


Bardzo zróżnicowana, a czasami zupełnie odmienna identyfikacja tej skały przez kolejnych geologów, wskazuje z jednej strony na ograniczone możliwości wszechstronnych badań laboratoryjnych, jakimi dysponowali uczeni, z drugiej zaś na znaczną niejednorodność strukturalną tego nadzwyczaj wielkiego bloku skalnego i ryzyko nie reprezentatywności pobranych próbek. Oto przykłady różnych identyfikacji tej skały: gnejs granatowy (Keilhack 1889), gnejs granatowo-łyszczykowy (Deecke 1907); gnejs z kwarcem, ortoklazem i plagioklazem oraz z granatem i biotytem (Herrmann 1930); gnejs iniekcyjny (Irena Kardymowicz 1960); paragranatognejs oliglazowo-andezynowy (Gumowska 1967); paragnejs oligoklazowo-andezynowy (Czernicka-Chodkowska 1977); gnejs sylimanitowo-biotytowy (Dudziak 1983); migmatyt (Tylmann 2017); granitognejs (bardziej popularne, a mniej naukowe opracowania).

D. Czernicka-Chodkowska obliczyła ciężar właściwy (gęstość) tej skały na 2,736 G/cm3 (Gumowska 1967). Do mineralnej i chemicznej zawartości głazu tychowskiego powrócimy nieco niżej.

Felix Wahnschaffe ("Geologische Charakterbilder", 1910) opisał "Trygława" jako gnejs granatowo-łyszczykowy, o wymiarach - wysokość ponad ziemią 3.74 m, długość 15.90m i szerokość 11.25 m. Martin Wehrmann ("Landeskunde der Provinz Pommern", 1909) określił tychowską skałę jako gnejs łyszczykowy (mikowy). Oto zdjęcie tego głazu z jego publikacji.


Tymczasem przyjrzyjmy się ogólnemu profilowi głazu i jego topograficznemu ułożeniu. Oto widok z jego południowo-zachodniej strony. Fotografia wykonana w 1930 roku, pochodzi z portalu "Neustettins Nachbarschaft mit den Dörfern" ("Sąsiedzi Neustettina").


Dla przybliżenia szczegółów jeszcze raz ujęcie z tej samej strony, ale już współczesne (te i następne zdjęcia własne, wykonane w dniu 31-07-2018). 




Uderzająca jest, wyszlifowana przez lądolód, gładkość i płaskość górnej płaszczyzny głazu, zaczynającej się przy aktualnej powierzchni ziemi - od krawędzi północnej (z lewej strony zdjęcia), a kończącej się gwałtownie urwanym uskokiem przy krawędzi południowej. Boczna zachodnia krawędź (na przeciwko nas) jest również wygładzona, ale w mniejszym stopniu; natomiast krawędź południowa została przez lodowiec obdarta, obecnie zakończona zwietrzałymi bułami skalnymi (poniżej zbliżenie na nie).

Można przypuszczać, że w chwili złożenia przez lodowiec tego olbrzymiego bloku skalnego na ziemi tychowskiej, jego rozmiary były jeszcze większe - nie tylko o zdarte i wygładzone później nierówności górnej płaszczyzny, ale przede wszystkim o urwaną krawędź południową, zabraną w morenie dennej przez nacierający w kierunku południowym lodowiec. W trakcie oględzin głazu w 1960 roku, na górnej jego części pod krzyżem,  zauważone zostały ślady odspajania skały, czyli usunięcia jej fragmentu (Gumowska 1967). Chodziło prawdopodobnie o mechaniczne wyprofilowanie skalnej podstawy, na której w 1874 roku umieszczono krzyż.

Oto aktualny (fotografia własna, 15-07-2023) widok ze szczytu skały, przy podstawie krzyża, w kierunku południowym (dokładniej: południowy południowy zachód - SSW). Z tej oraz poprzedniej fotografii, wykonanej dokładnie w przeciwnym kierunku, widoczna jest niecka w morenie dennej, w jakiej zalega "Trygław".


Głaz ten, z uwagi na swoją wielkość obrosły legendami ludowymi, które budziły wśród miejscowej ludności duży respekt, nie podzielił losów dużo mniejszych eratyków, które przez wieki dostarczały doskonałego budulca; a w ten sposób - jak można przypuszczać, w zasadniczej swojej masie jest bliski jego oryginalnej wielkości. 

Tym nie mniej dla wielu ludzi, wierzących w drzemiącą w głazie nadprzyrodzoną moc, mógł stanowić źródło pobierania niewielkich chociaż, ale symbolicznych odłamków skały, w różnych celach podszytych starymi wierzeniami albo po prostu "na pamiątkę". 


Powyższe zdjęcie  (źródło: Stara mapa topograficzna Tychowo), pochodzące z widokówki nadanej w 1909 roku może wskazywać na brakujące, w porównaniu do kolejnej, współczesnej fotografii, odłupane kawałki skały. Pewne wątpliwości budzi górna, wydłużona poziomo ciemna plama na skale z lewej strony, która sugeruje powierzchnię po odłupaniu, a może to być nie naturalny cień, ale retusz fotografii. Zaciemnienie poniżej wydaje się już bardziej naturalne, sugerujące miejsce po odłupaniu skały.


Powyższe zdjęcie fragmentu południowego stoku głazu w rejonie posadowienia krzyża, wskazywałoby na wyprofilowanie cokołu krzyża ręką człowieka, a więc częściowe wykruszenie i wygładzenie głazu w tym miejscu. Miejsca z nowo utworzonymi powierzchniami nie zostały jeszcze pokryte porostami.

Poniższe zdjęcie  (foto: Mariusz Kalwasiński, 2019), wykonane z przeciwnej strony i z pewnej wysokości, wskazywałoby że i krawędź skały z prawej strony krzyża widzianego od tyłu została również obcięta i wyrównana, zapewne dla nadania skale od przodu krzyża większej regularności, a przy tym większego wyodrębnienia krzyża. 


Wykonana narzędziami obróbka wspomnianej, górnej krawędzi południowego stoku widoczna jest również na kolejnym zdjęciu  (foto: Nadleśnictwo Szczecinek, TV iszczecinek.pl, 2017).


Kolejnym ubytkiem, dokonanym przez człowieka i zapewne w związku z posadowieniem krzyża na szczycie głazu, było wycięcie w ścianie wschodniej, dające dwie płaskie, niemal prostopadłe płaszczyzny, w pobliżu wyodrębnionego ze skały cokołu krzyża (foto: Mariusz Kalwasiński, 2019).


Można ostrożnie przyjąć, że te korekty w profilu skały, dokonane pod koniec XIX wieku, spowodowały ubytek w kubaturze głazu, wielkości około 20-50 m3. Poza tymi większymi ubytkami, spowodowanymi działaniem człowieka, a dostrzeżonymi - jak wspomnieliśmy wyżej, przez Zofię Gumowską w 1960 roku,  jego powierzchnia została, w innych miejscach, tylko w niewielkim stopniu naruszona przez człowieka - zapewne w celu pobrania próbek do badań mineralogiczno-petrograficznych.  Biorąc pod uwagę, że w czasach przedhistorycznych i we wczesnym średniowieczu głaz ten był z pewnością obiektem kultu, a od XIII do XX wieku na terenach należących do miejscowej arystokracji (do czego jeszcze wrócimy), nie wydaje się, aby bryła tej skały została w istotny sposób, w głębokiej przeszłości, uszczuplona działaniami człowieka. Tym bardziej podnosi to jej wartość naukową.

Należy tutaj zauważyć, po szczegółowej analizie opublikowanych w ostatnim stuleciu fotografii tego eratyka, że od czasu postawieniu krzyża w 1874 roku, jego powierzchnia została, w dostrzeżonych miejscach, tylko w stosunkowo niewielkim stopniu naruszona przez człowieka. Biorąc pod uwagę, że w czasach przedhistorycznych i we wczesnym średniowieczu głaz ten był z pewnością obiektem kultu, a od XIII do XX wieku na terenach należących do miejscowej arystokracji (do czego jeszcze wrócimy), nie wydaje się, aby bryła tej skały została w istotny sposób i w głębokiej przeszłości uszczuplona działaniami człowieka. Tym bardziej podnosi to jej wartość naukową.

Spróbujmy, w oparciu o skromne dotychczasowe badania głazu, podsumować cechy litologiczne tej skały.   Na początek należy odrzucić popularne, a nieścisłe określenie tego głazu jako granitognejs. Sam ten termin jest na tyle wieloznaczny, że na ogół poza Polską nie jest przez geologów i petrografów stosowany (vide hasło w polskiej Wikipedii, nie mające linków do haseł w innych językach).  Tak zwany granitognejs może kojarzyć się z ortognejsem - gnejsem powstałym z przeobrażenia granitu, czyli skały magmowej

Metamorficzna skała "Trygława" nie powstała jednakże wyłącznie, czy zupełnie ze skały magmowej, ale jest zasadniczo paragnejsem - gnejsem powstałym ze skał osadowych, a bardziej precyzyjnie - z ciemnej frakcji iłowej (pelitowej) tych skał, a więc o innej genezie, niż skały magmowe. Stąd widoczne na zdjęciach charakterystyczne cechy łupkowatości tej skały. Potwierdzeniem, że gnejs z Tychowa jest paragnejsem, a zatem ma skałę  osadową za swego prekursora, są zawarte w nim bogate w glin i potas minerały, takie jak sylimanit (Dudziak 1970, 1983), granat (Gumowska 1967, Dudziak 1970, 1983), dające skale odcień ciemnoszary do czarnego. Dodatkowo barwę tą wzmacnia obecność oliwkowo-brunatnego biotytu.

Z powodu swoich ogromnych rozmiarów tychowski głaz zawiera w sobie bardzo zróżnicowane cechy litologiczne (facje metamorfizmu) i mineralne, wskazujące, że ma on niejednorodną kompozycję chemiczną i strukturalną. Popatrzmy na fragment tego głazu (niestety bez skali), z wyraźną teksturą migmatytową (moje zdjęcie, 15-07-2023).


Nasz migmatyt, w tej części głazu, prezentuje się z nieregularnymi fałdami, być może (do potwierdzenia przez geologa) - leukosomu, czyli struktury magmowej, a nie osadowej. Bogata jest ona w kwarc, skalenie w rodzaju plagioklazu lub skalenie alkaliczne, przeważnie o jasnej barwie. Obecność takiej struktury w skale wskazywałaby, że jej krystalizacja zachodziła w czasie, kiedy masa skalna pozostawała jeszcze mocno plastyczna. Przytoczmy tutaj ogólny opis migmatytu przez Tomasza Bartusia, pracownika naukowego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie (AGH): 

"Migmatyty sensu stricte są skałami ultrametamorficznymi (z pogranicza zjawisk metamorficznych i magmowych). Zazwyczaj towarzyszą skałom wysokiego stadium metamorfizmu (facji amfibolitowej, granulitowej i eklogitowej), z charakterystycznymi wysokimi temperaturami i wysokim ciśnieniem litostatycznym. To skały hybrydalne - metamorficzno-magmowe. 

W ich budowie można wyróżnić dwie części składowe różniące się od siebie składem mineralnym, budową jak i wiekiem powstania. Część starszą, nazywaną paleosomem (paleo (gr.) - stary, soma - ciało), tworzą nieprzetopione minerały protolitu migmatytów. Z uwagi na ich ciemną barwę pochodzącą od minerałów ciemnych (biotytu, amfiboli i piroksenów), protolit nazywany jest także melanosomem (melas, melanos (gr.) - czarny). Młodsze składniki migmatytów tworzą przetopione jasne składniki protolitów, stąd nazywane są neosomem (neo (gr.) - nowy) lub leukosomem (leukos (gr.) - biały). W trakcie wzrostu w górotworze temperatury i ciśnienia dochodzi do selektywnego przetopienia minerałów jasnych (o niższej temperaturze topnienia). Tworzy się skała złożona z fazy stałej (paleosomu) i ciekłej (neosomu)" (Tomasz Bartuś ... develop the future).

Oto poniżej przykładowa fotografia mikroskopowa innego gnejsu (foto: Artur Pędziwiatr, 2018, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu). Widoczne brunatne nacieki są wynikiem wietrzenia innych minerałów i uwalniania się z nich żelaza.


Wracajmy do "Trygława". Należy zauważyć, że oboje przywołani wyżej badacze (J. Dudziak, Z. Gumowska) mają inne zdanie, co do zawartości sylimanitu i mikroklinu w tej skale. Pierwsza autorka nie dostrzegła składników, które drugi autor uznał za obecne w niej i istotne. Podane przez autorkę proporcje wagowe pomiędzy następującymi składnikami - Or (ortoklaz + mikroklin) : Plg (plagioklazy) : Fem (minerały femiczne - ciemne minerały skałotwórcze bogate w żelazo i magnez) wynoszą 3.4% : 73.6% : 23% = 100%. Ortoklazy i tworzące się z wolno stygnącego ortoklazu mikrokliny, stanowią niewielką zawartość w skale, a największą rolę odgrywają w niej grupy plagioklazów (oligoklaz, andezyn, anortyt i albit) oraz  bogaty w żelazo i magnez biotyt, zwany popularnie miką czarną. Sporny sylimanit natomiast, z uwagi na ograniczony zakres przeprowadzonej analizy krystalograficznej, mógł okazać się kianitem (kyanit), który jest - jak sylimanit, inną odmianą polimorficzną krzemianu glinu. Obydwa są minerałami o wysokim stopniu metamorfizmu, powstałych przy udziale wysokich ciśnień i temperatur.

Zmienna w różnych częściach "Trygława" zawartość minerałów i pierwiastków chemicznych oraz mikrostruktura skały - bez przeprowadzonych do tej pory wszechstronnych badań laboratoryjnych, czyni ją wyjątkowo trudną do sklasyfikowania oraz poznania jej właściwości i genezy powstania. Jest to więc skała nadzwyczajna nie tylko ze względu na wielkość, ale być może przede wszystkim - z uwagi na niepowtarzalność jej cech jakościowych w żadnym innym miejscu na terenie Polski. Jej wyjątkowa oryginalność i wysoka wartość badawcza, jak dotychczas, raczej zniechęca niż zachęca naszych geologów, petrologów i glacjologów do stanięcia przed ambitnym wyzwaniem poznania jej natury i genezy (foto poniżej: Mateusz Grzegorzek, 2021).


Obejdźmy wokół ten głaz, kontynuując spacer w lewo. Spójrzmy teraz od strony północno-zachodniej - w kierunku transgresji lodowca, jaki wyznaczają główne pasma, widocznych na powyższym zdjęciu, tak zwanych wygładów lodowcowych. Wyraźne są również zadziory lodowcowe - odłupane przez istniejący w stopie lodowca materiał skalny, sierpowate zagłębienia (ang. crescentic gouge), gdzie zarówno prostopadła do kierunku ruchu lodowca oś zagłębienia, jak i strona wybrzuszenia wskazują kierunek ruchu lodowca.

Zauważmy, że widoczna na pierwszym planie odnoga północna skały i dalej w prawo - odnoga północno-zachodnia, znikają pod dość ostrym kątem pod powierzchnią ziemi. To od tej strony, w przybliżeniu z kierunku północny północny zachód (ang. NNW), działały największe siły natarcia lodowca, które mogły ściąć oryginalnie dużo wyższą krawędź. Głębokie osadzenie dolnej części głazu w glinach zwałowych moreny dennej powstrzymało możliwość toczenia głazu w stopie lodowca na dłuższym dystansie, a w konsekwencji jego rozkruszenia.

Kolejne ujęcie fotograficzne północnego stoku głazu "Triglavstein" wykonano od północnego północnego wschodu (foto: Hans Willbold, 1982).


Oto jeszcze archiwalne ujęcie od strony północnej, wykonane przez Gustawa Buchholza w 1917 roku (źródło: Karl Friedrich Kohlhoff, 1918). 


Stabilna powierzchnia dobrze i głęboko osadzonego w podłożu "Trygława" spełniała rolę podobną, jak charakterystyczne dla skandynawskich regionów rodzime, wyszlifowane przez lodowiec skalne pagórki, tak zwane barańce (mutony). Nazwa pochodzi z języka francuskiego - roche moutonnée, czyli dosłownie - skała zbaraniała. 

"Trygław" był na najlepszej drodze do zupełnego "zbaranienia" i stałby się klasycznym, wydłużonym w osi ruchu lodowca mutonem z obłymi, opływowymi kształtami, gdyby lądolód, w fazie pomorskiej (około 17-16 tysięcy lat temu), dłużej trwał w swojej pozycji względnie stagnacyjnej. W takiej pozycji, chociaż czoło lądolodu nie zmieniało zasadniczo swojego położenia, czyli nie posuwało się lub cofało w znacznym stopniu, jego stopa dostarczała jednak bez przerwy olbrzymie ilości morenowego materiału skalnego. W procesie tym, trwającym w tej fazie kilkaset lat, dokonujący się w okresie zimowym przyrost masy lodowej w wyniku opadów śnieżnych niwelowany był latem tą samą ilością topniejącej masy lodowej. 

Zagłębiony nieruchomo w morenie dennej "Trygław" podlegał obróbce przez przesuwający się po nim z północy na południe rozdrobniony material skalny. Jeżeli jednakże przyjmiemy, że "Trygław" musiał być złożony w pomorskiej morenie dennej już dużo wcześniej - w trakcie recesji lądolodu po fazie leszczyńskiej, która miała miejsce 21-20 tysięcy lat temu, a więc złożony około 19-18 tysięcy lat temu, to okres erozji lodowcowej i wodnolodowcowej tego głazu w stopie lodowca trwał około trzech tysięcy lat.

Popatrzmy na poniższe zdjęcie (foto: Lech Szymanowski, 2011), wykonane dokładnie w osi strumienia lodowego (NNW-SSE), który od strony natarcia tworzył poprzeczne zadry w powierzchni głazu oraz ją wygładzał, a po stronie przeciwnej opadał stromo za niego, odrywając od jego korpusu ułamki skalne.


W tym procesie "Trygław" zdążył nabrać, jak formy na rodzimym podłożu skalnym w Skandynawii, głównych cech mutona, jakimi są jego silnie wygładzony stok proksymalny i sierpowate na nim zadry  oraz stromy i poszarpany stok dystalny. Blok ten więc spełnia te same warunki - czego mu dotychczas nasi geologowie odmawiają, co autochtoniczne podłoża skalne w Skandynawii, które służą tamtejszym badaczom określaniu kierunków transgresji lodowca.

Popatrzmy z bliska na interesujące formy rzeźbienia powierzchni  "Trygława" w części jego lewego "barku", czyli patrząc na powyższą fotografię  - prawej górnej płaszczyzny. Oto poniżej jej zbliżenie.




Widzimy wyżłobienia w wyraźnie wklęsłej, opadającej powierzchni skały. Wklęsłość ta moim zdaniem jednoznacznie przeczy sugestiom niektórych badaczy, jakoby pozostawione na "Trygławie" ślady erozji lodowcowej pochodzą z okresu jego transportu w korpusie lądolodu, kiedy miał jakoby być bezustannie obracany przez posuwający się lodowiec, aby w końcu zostać złożonym w zupełnie przypadkowym położeniu w trakcie procesów deglacjacyjnych. Tak stawiana, mylna hipoteza - w oczach tych badaczy, pozbawia "Trygława"  jego istotnej wartości naukowej, jakoby bowiem wyklucza w ten sposób przydatność wiedzy o sposobie ułożenia głazu i o jego cechach morfologicznych, dla badania przebiegu procesów glacjalnych ostatniego zlodowacenia.

Morfologia tego głazu zaprzecza tej nadal obowiązującej teorii. Widoczna powyżej na powierzchni kilku metrów kwadratowych wklęsłość oraz poszarpane krawędzie od strony dystalnej wskazują jednoznacznie, że głaz nie mógł przebyć całej lub zasadniczej części swojej drogi z miejsca włączenia w korpus lodowca na Pomorze inaczej, jak trwale wtopiony we względnie nieruchomej  pozycji w górnej lub środkowej warstwie lądolodu. Jego przemieszczenie w dół, ku stopie lodowca, nastąpiło zapewne dużo wcześniej, niż dopiero w fazie regresji lądolodu  - jak sądzi większość badaczy, czyli kiedy to następowało jego stopniowe zanikanie i odsłanianie powierzchni ziemi - co w tej części Pomorza miało miejsce około 16-15 tysięcy lat temu. 

Przyjrzyjmy się z bliska południowemu, dystalnemu stokowi głazu, aby przekonać się, że głaz ten nie mógł być transportowany w strefie dennej lądolodu nie dłużej, jak w zupełnie ostatniej fazie przed osadzeniem go w pomorskiej morenie dennej. Musiała bowiem zostać zachowana jego bliska pierwotnej, po oderwaniu od skały macierzystej forma, z wieloma nieregularnościami i pęknięciami na powierzchni, która sprzyjała procesom dalszego wyszarpywania skały przez stopę lodowca, już po unieruchomieniu głazu w morenie dennej. Oto fragment wschodniego stoku z niemal pionową, mocno nieregularną powierzchnią, poddaną głębokiej erozji lodowcowej i, w mniejszym stopniu, polodowcowej  (foto: Nadleśnictwo Szczecinek, TV iszczecinek.pl, 2017).


Jak wskazuje na to zupełnie inny, spłaszczony wygląd jego przeciwnego do widocznego wyżej - północnego stoku, poddanego w długim okresie, rzędu nawet kilku tysięcy lat, procesom zdrapywania, ścierania i wygładzania, nasz "Trygław" opuścił korpus lądolodu i osiadł w ziemi w pierwszych okresach jego cofania się, po dojściu do maksymalnego zasięgu w fazie leszczyńskiej, czyli w okresie początkowych oznak jego dezintegracji, około 19 tysięcy lat temu. Tymi oznakami było między innymi zanikanie progresji mas lodowych we wnętrzu lądolodu w pewnych jego obszarach i jej kontynuacja w obszarach sąsiadujących.

Na styku tych obszarów zaczęły tworzyć się głębokie pęknięcia, nie tylko w samej pokrywie lodowej, ale w całym korpusie lądolodu. Szczeliny lodowcowe powstawały w wyniku ruchów w tym korpusie i wynikających z niego naprężeń, związanych z tak zwanymi naprężeniami ścinającymi. Na marginesie, przywołana tutaj w linku polska wikipedia zbyt wąsko, tylko w jednym aspekcie, tłumaczy pochodzenie szczelin lodowcowych - jako "pęknięcie lub uskok tworzące się w wyniku pękania lodowca, spowodowanego przez jego ruch ponad wybrzuszeniami i uskokami podłoża". Tym niemniej, ten ostatni rodzaj szczeliny mógł również przyczynić się do osunięcia się naszego eratyka na podłoże morenowe pod stopą lądoldu.

Szczeliny te powstają bowiem też wtedy, gdy położone nad względnie plastycznym podłożem ziemi dwie półsztywne części lodowca mają różną prędkość ruchu. Zwiększająca się intensywność naprężeń ścinających powodowała pękanie wzdłuż tych ścian. I to przez te, mniej lub bardziej głębokie i otwarte szczeliny, nasz "Trygław" przemieścił się z wnętrza lodowca ku ziemskiemu podłożu.

Gdyby miał luźno przemieszczać się we wnętrzu lodowca - jak większość eratyków, szybko znalazł by się w jego strefie ślizgowej, a w niej zostać poddanym intensywnym i wielokierunkowym procesom kruszenia i tarcia, a na Pomorze dotarłby jako, rozrzucany po drodze, zbiór mniejszych lub większych eratyków, o charakterystycznej dla skał moreny dennej - mniej lub bardziej regularnie obłej formie. Rowkowe wyżłobienia, widoczne na powierzchni wgłębienia, są zapewne wynikiem trwających w fazie odwrotu lodowca procesów fluwioglacjalnych i ablacyjnych w strefie subglacjalnej, w których odbywał się intensywny przepływ wód podlodowcowych, z zawiesiną piasków i żwirów.


Podążajmy dalej wokół głazu.  Oto powyżej jego północno-wschodni bok. Widzimy, że powierzchnia skały jest inna, niż krawędzi zachodniej - bardziej pofałdowana i mniej uformowana, wygładzona przez lodowiec. Widoczne są wzdłużne bruzdy lodowcowe, pozostawione po tarciu i cięciu powierzchni głazu przez wmarznięte w korpusie przesuwającego się lodowca ostro zakończone krawędzie innych skał. 

Osłonięta górną krawędzią przed idącymi od NNW największymi siłami tarcia, powierzchnia tego boku nie jest wygładzona, ale poszarpana przez naciskające z góry masy lodu, które odrywały z głazu kawałek skały po kawałku, w miarę przesuwania się lodowca w kierunku południowym. Dzisiejszy wygląd wschodniego zbocza głazu, pozbawiony ostrych zadr i krawędzi, został w epoce holoceńskiej  złagodzony postępującymi od 14 tysięcy lat procesami wietrzenia (foto poniżej: Beata Zbonikowska, 2019).


Powierzchnia tej części skały jet zupełnie inna, niż ta od strony północnej; jest bardzo porowata, bliższa stanowi oryginalnemu, jaki powstał po odłupaniu od skały macierzystej, poddana wyraźnemu wietrzeniu chemicznemu, a w jego następstwie, także fizycznemu (głównie poprzez tak zwane zamrozy). 

Popatrzmy z bliska na wschodni, poszarpany i mocno porowaty stok "Trygława", w którym procesy wietrzenia chemicznego i fizycznego są najbardziej intensywne   (foto: TV iszczecinek.pl, 2017).


Wietrzenie chemiczne wywołują osiedlone na tej cienistej stronie głazu porosty i mchy, które wytwarzają kwasy humusowe. Kwasy te, będące efektem rozkładu biologicznego materii organicznej, rozpuszczają niektóre pierwiastki i związki chemiczne z podłoża mineralnego: węglan wapnia, żelazo, glin, magnez, fosfor i inne. Woda penetrująca porowate podłoże rozpuszcza pewne minerały, a przy tym tworzy nowe związki i aktywne składniki przyspieszające dalsze wietrzenie.


Kolejna fotografia (foto powyżej: Roman Lewiński, październik 2020) wschodniego boku głazu dobrze oddaje zasadniczo inny charakter jego powierzchni, w porównaniu do zboczy proksymalnych - północnego i zachodniego. W odróżnieniu od tamtych, obłych i wygładzonych płaszczyzn, stok wschodni, a także południowy - do którego zaraz dojdziemy, w wyniku działania w stopie lądolodu sił rwących (tak zwana detrakcja), ma poszarpaną strukturę, którego głęboki relief plejstoceński został wzmocniony zwiększoną, niż przy dwóch wcześniej omawianych bokach, erozją holoceńską.

Widok na zbliżoną do powyższej, stronę głazu, na fotografii z 22 listopada 1998 (foto: Maciej Knychała, Fotopolska).


Zbliżając się od strony wschodniej do południowego stoku głazu, rzućmy okiem na dobrze widoczne  od strony południowo-wschodniej, pofałdowania i bruzdy "Trygława"  (foto: Gmina Tychowo, około 2020).


Jeszcze rzut oka na południową południowo-wschodnią krawędź głazu, mniej podatną procesom wygładzania, a bardziej poddaną przebiegowi kruszenia i wyrywania odłamków skalnych. Poniższe zdjęcie zostało wykonane z głębi widocznej wyżej alejki (foto: Beata Zbonikowska, 2019).


Z tej samej strony, jeszcze bez rzędu zasłaniających lip, ilustracja głazu na litografii, z fragmentu pocztówki z 1901 roku (źródło: Stara mapa topograficzna - Tychowo).


I jeszcze zbliżenie na głaz od tej samej strony, na zdjęciu pochodzącym prawdopodobnie z lat 1920-tych (źródło: Stara mapa topograficzna - Tychowo).


Poniżej podobne ujęcie "Trygława", z większego oddalenia, z początku lat 1930-tych, z pocztówki "Groß-Tychow Großer Stein", z pieczątką poczty z 12 marca 1933 roku. Widoczne są na zdjęciu pewne manipulacje edytorskie, retuszujące bryłę głazu. Wokół głazu dominują jeszcze dorodne świerki, których dzisiaj w tym miejscu brak.


Poniższa fotografia "Trygława" od tej samej strony również pochodzi z początku lub połowy lat 1930-tych, z wyraźnym retuszem atelier fotograficznego.


Na tej fotografii z 1938 roku można dostrzec wyraźne ślady wietrzenia skały i jej, skośnie układającą się, łupkowatą, warstwową  strukturę (źródło: Stara mapa topograficzna -Tychowo).


Poniższe ujęcie zostało wykonane w 1943 roku, lub nieco wcześniej, dokładnie z południa, od strony starego wejścia do cmentarza, na którym widoczne jest szersze otoczenie głazu oraz kilkunastoletnie lipy po obu stronach ścieżki  (źródło: Stara mapa topograficzna -Tychowo).


Powojenna już fotografia głazu z podobnego, jak wyżej ujęcia (foto: Eliza Pelczarowa), z początku lat 1960-tych, w większym zbliżeniu.


Wietrzenie chemiczne odbywa się na najbardziej porowatej powierzchni wschodniego stoku skały, która pozostawała osłoniętą od procesów wygładzania, a eksponowana na procesy wietrzenia. Po tej stronie "Trygława" kumulują się, sprzyjające oddziaływaniu na zawarte w skale minerały woda, tlen atmosferyczny, dwutlenek węgla i organiczne kwasy humusowe.

Zajrzyjmy jeszcze, jak wygląda głaz od strony południowo-wschodniej. Obłe zakończenia buł skalnych wskazują na działanie erozji wodno-lodowcowej w okresie regresji lodowca, a być może także podczas jego oscylacji, czyli jego cyklicznego, powtarzającego się cofania się na kilka - kilkadziesiąt kilometrów na północ of głazu i ponownego najazdu na te ziemie. Widoczne są również ślady wietrzenia w okresie trwającego do dzisiaj okresu holoceńskiego (foto - edytowane: Bronisław Gajewski, maj 2009).

Trwająca od około 16 tysięcy lat, to jest od początków regresji lodowca, erozja nie zatarła, wcześniej uformowanego w trakcie awansu lodowca, stromego i poszarpanego charakteru południowego (widok na wprost) i wschodniego (z prawej strony) stoku tej skały, zasadniczo różniących się od łagodniejszych i mocno wygładzonych stoków od strony północnej i zachodniej.

Jeszcze jeden rzut oka na południowy stok "Trygława", w dawnych czasach zwanego również "kamieniem diabelskim" (niem. Teufelstein). Fotografia z 1930 roku (źródło: "Neustettins Nachbarschaft mit den Dörfern".


A poniżej jeszcze jeden, dzisiejszy wygląd południowo-wschodniego, najwyższego, urwistego boku "Trygława", bardziej zwietrzałego niż północny, łagodny stok (foto: Beata Zbonikowska, 2011). 


Na podstawie odwiertu geologicznego Nosibądy-1K (Tychowo) i uzyskanego profilu litologiczno-stratygraficznego (Dobracki, Lewandowski 2002) można przyjąć, że "Trygław" zagłębiony jest w pochodzącej z fazy pomorskiej glinie zwałowej o miąższości około 7-8 metrów, na której leży 1-2 metrowa warstwa żwirów i piasków z okresu pomorskiej recesji lodowca. Pod warstwą glin dwie kolejne warstwy podobnej grubości to osady limnoglacjalne i zastoiskowe, a poniżej osady wodnolodowcowe (sandrowe). Pod tymi trzema warstwami zlodowacenia północnopolskiego położona jest, już dużo starsza,  sprzed ponad stu tysięcy lat, około 12-metrowa warstwa osadów interglacjału eemskiego.

Brak jest na powierzchni osadów eemskich warstw, obejmujących długi okres od końca tego interglacjału (115 ka BP) do dotarcia lądolodu na Pomorze w zlodowaceniu północnopolskim, co nastąpiło około 25 tysięcy lat temu. Brak w tej części Pomorza śladów depozycji skał w ciągu 90 tysięcy lat  świadczy o wielkiej sile procesów egzaracyjnych w czasie transgresji lodowca, poprzedzającej fazę leszczyńską (25-20 ka BP), która warstwy te usunęła z tej części Pomorza i rozniosła po drodze swego marszu do Wielkopolski. Do okresu recesji lodowca po fazie poznańskiej (18 ka BP) prawdopodobnie należą zaś, zalegające pod warstwą glin zwałowych fazy pomorskiej, osady zastoiskowe i wodnolodowcowe. Jak daleko na północ przed fazą pomorską cofnął się lądolód - nie wiemy, prawdopodobnie w pobliże niecki bałtyckiej.

Rzućmy okiem na otoczenie głazu od strony południowej, jakie zachowało się jeszcze na widokówce z roku 1972 (foto: J. Zwierzchowski), kiedy pozostawały jeszcze nienaruszone nagrobki niemieckie (źródło: Stara mapa topograficzna Tychowo).


I jeszcze ujęcie z tej samej jak wyżej, południowo-wschodniej strony, na porwany północny stok głazu, na zdjęciu z 1929 roku (źródło: Stara mapa topograficzna Tychowo).


"Trygław" został złożony w glinach zwałowych na tyle głęboko i na tyle pod ostrym kątem, że zmniejszony opór wobec sił nacisku lodowca uniemożliwił jego wyrwanie z podłoża i dalsze toczenie. W tenże sposób skała ta przyjęła typowe dla skały macierzystej cechy stabilnego podłoża skalnego. W trakcie awansu lodowca jego łagodny skłon przedni (północny) został poddany procesom abrazji (zeskrobywania - większymi odłamkami skalnymi) i detersji (wygładzania - drobnymi kamieniami i żwirami), natomiast bardziej stromy skłon tylny (południowy) procesom detrakcji (wyrywania / obrywania). 


Przedstawmy to poglądowo na powyższej ilustracji (widok na głaz od strony wschodniej). Zaznaczone schematycznie "podłoże lodowca" jest de facto rozpostartym przez lądolód dywanem moreny dennej, który ustabilizował pozycję głazu. Być może podziemna wielkość głazu jest nawet większa, niż "drugie tyle" - jak zgadują naukowcy, co czyniłoby skałę tym bardziej stabilną, skoro zdołała, jako quasi-muton, oprzeć się potężnym siłom nacierającego lodowca.

Spójrzmy na wschodnią stronę głazu z góry, aby zobaczyć wyraźną granicę na powierzchni głazu, pomiędzy strefą wygładzania a strefą kruszenia i obrywania skały (foto: Mariusz Kalwasiński, 2019).


Procesy detrakcji (z łacińskiego detrahere - oddzierać) zostały doskonale zapisane przez lodowiec na stromym, południowo-wschodnim stoku "Trygława", na którym widoczne są ślady wyorywania i wyszarpywania przez stopę lodowca okruchów skalnych z unieruchomionego w podłożu olbrzymiego głazu (foto: portal Rowerem przez Pomorze Zachodnie).


I jeszcze zbliżenie na szczytowy fragment południowej, opadającej stromo ściany głazu, o powierzchni poszarpanej kilkanaście tysięcy lat temu przez erozję awansującego lodowca (fragment zdjęcia z około 2000 roku). W czerwonym otoku został zaznaczony fragment skały odbity ręką człowieka.


Dokonaliśmy w ten sposób krótkich oględzin głazu, które pozwalają na wyciągnięcie następujących wniosków, o zasadniczym znaczeniu dla poprowadzenia dalszego wywodu drogami, których - jak mi się wydaje, nikt do tej pory nie dostrzegł, ani nimi nie podążył. Zapraszam do podróży.

Oto wnioski:

Profil głównej płaszczyzny poddanej detersji (w osi NW-SE), z równomiernym jej nachyleniem aż do powierzchni ziemi, kierunek rys i bruzd lodowcowych, obszerna wklęsła powierzchnia na części bloku skalnego oraz gwałtowne urwanie krawędzi południowej głazu wskazują, że został on złożony w fazie nasunięcia, a nie w fazie odwrotu lodowca - jak mniema chyba większość badaczy. Te same cechy morfologiczne potwierdzają również, że po usadowieniu głazu w morenie dennej o co najmniej kilkumetrowej miąższości, pozostał on w stabilnej pozycji do końca plejstocenu i przez cały okres holocenu. 


Unieruchomiony w morenie dennej głaz stał się częścią stałego podłoża skalnego, ponad którym przesuwała się stopa lodowca (z kierunku NW w stronę SE), wygładzając jego płaszczyznę. Efekt powstałych wygładów lodowcowych jest bardzo dobrze widoczny na powyższej fotografii (foto: Beata Zbonikowska, 2006).

To samo ujęcie głazu na archiwalnym zdjęciu z lat 1970-tych (źródło: Stara mapa topograficzna Tychowo). Tą drogą gratuluję panu Mieczysławowi Żukowi bogatej źródłowo i bardzo ciekawie redagowanej strony Stara mapa topograficzna Tychowo.


I jeszcze fotografia z ostatnim świerkiem w pobliżu głazu, którego dzisiaj już nie ma, a które kiedyś licznie otaczały ten pomnik przyrodniczo-historyczny. Zdjęcie wykonano 12 października 2003 roku (autor: Kluka, wikipedia.cz).


W konkluzji tej części rozważań należy przyjąć, że od czasu złożenia głazu w trakcie posuwania się lodowca na południe, do przejścia lądolodu w fazę recesji, lob lodowy w tej części Pomorza miał względnie trwały kierunek - z NW na SE, z możliwymi w tym okresie oscylacjami i niewielkimi zmianami osi lobowej do W-E.

I jeszcze jedno, z tej samej strony, ujęcie "Trygława", z czerwca 2014 roku (źródło: Lubinus.pl).


Przyjrzyjmy się bliżej rzeźbie terenu i podłożu polodowcowemu w otoczeniu "Trygława". Na poniższej mapie geologicznej zaznaczone zostało rozmieszczenie osadów lodowcowych, w niektórych miejscach przykrytych osadami holoceńskimi (doliny rzek Parsęta i Chotla), a w innych z odsłoniętymi przez erozję lodowca utworami oligoceńskimi (piaski lokalnie z bursztynem, mułki, iły i węgiel brunatny). Dominują wypełniające fragment pradoliny pomorskiej piaski i żwiry sandrowe oraz zawarte w wysoczyznach morenowych gliny zwałowe, ich zwietrzeliny oraz piaski i żwiry lodowcowe. 

Pradolina ta, której zarys jest lepiej uchwytny na drugiej z kolei mapie (kolor jasnozielony), jest pozostałością Paleorzeki Pomorskiej, o której pisałem w artykule "Prapomorzanie sprzed 11 tysięcy lat". "Trygław" leży w otoczeniu, przylegającej do pradoliny Paleorzeki Pomorskiej, jednej z trzech głównych, tak zwanych niecek końcowych (obniżeń wytopiskowych) fazy pomorskiej - pyrzyckiej, parsęckiej i delty Wisły. W usytuowanej w korycie lobu Parsęty niecce końcowej, w okresie dezintegracji korpusu lądolodu, powstały z martwego lodu jeziora wytopiskowe, m.in. Jeziora Dąbrowieckie (Wielkie i Małe), Jezioro Byszyńskie, Jezioro Rybackie, Jezioro Kołackie.

Liczne są także wypełnione piaskami i mułkami małe wzgórki i rozleglejsze wzniesienia kemowe - wytwór rozpoczętej, powolnej dezintegracji pokrywy lodowej, postępującej w następstwie zaniku aktywności strumienia lodowego i wzmożenia procesów topnienia lodowca, który dostarczył "Trygława" na Pomorze tysiąc, dwa tysiące lat wcześniej, czyli około 17.000 BP.  Spoczął on na glinie zwałowej, prawdopodobnie w trakcie jednej z oscylacji w okresie transgresji lodowca w kierunku południowym na początku fazy pomorskiej. Glina ta została przykryta piaskami i żwirami wodno-lodowcowymi z okresu regresji - ustępowania czoła lodowca na północ. Te dwa wydarzenia, biorąc pod uwagę stopień przybrania formy mutonowej i wygładzenia powierzchni natarcia lądolodu, jak już wspomniałem, może dzielić okres co najmniej tysiąca lat.


Wskazany na powyższej mapie kierunek awansu lodowca w fazie pomorskiej odpowiada identycznej orientacji linii wygładów lodowcowych na głównej płaszczyźnie natarcia lodowca na złożony blok skalny. Należy także zauważyć, że na podstawie analizy podstawowych elementów rzeźby glacjalnej tego regionu (Dobracka, Lewandowski 2002) kierunek ten przyjmuje pozycję prostopadłą do zasadniczej osi dwóch kolejnych wałów moreny czołowej, oddalonych 25 i 40 km na południowy wschód od Tychowa, jakie lob Parsęty utworzył w swoich pozycjach stagnacyjnych w okresie fazy pomorskiej.

Popatrzmy na położenie "Trygława" na mapie hipsometrycznej, wykonanej na podstawie lotniczego skaningu laserowego, jako tak zwany numeryczny model terenu (NMT), w dynamicznej skali barw (źródło: geoportal.gov.pl). Dla porządku podajmy tutaj dokładną pozycję geograficzną tego eratyka: 53°55'53.5'' N, 16°15'39.82'' E, na wysokości 76.9 m n.p.m. Zaznaczony kierunek nadejścia głazu, ogólnie z północnego zachodu, wskazuje, że w końcowym odcinku jego transportu w stopie lodowca podłoże morenowe miało tendencję wznoszącą, co prawdopodobnie sprowokowało złożenie "Trygława" na południowej krawędzi Pradoliny Pomorskiej (zaznaczone strzałką), a następnie jego wleczenie na dystansie około 3 kilometrów, aż do trwałego osadzenia w zagłębieniu moreny dennej, w jego aktualnej pozycji. 

Należy mieć na uwadze, że względna różnica wzniesień, na zaznaczonej poniżej trasie transportu "Trygława", pomiędzy podłożem Pradoliny Pomorskiej (obecna dolina rzeczki Chotli), a jej południowo-wschodnią krawędzią (terasą), wynosząca obecnie około 25-30 metrów, była większa, ponieważ pradolina ta przykryta jest późniejszymi - już po złożeniu "Trygława", piaskami i żwirami wodnolodowcowymi i zastoiskowymi oraz torfami holoceńskimi. 

Trzeba więc uwzględnić, że zaznaczone na mapie strzałką zbocze wyniesienia morenowego sprzyjało pogłębianiu się szczelin w masywie lodowca, w  trakcie jego przesuwania się na południe, a następujące w nim naprężenia i szczeliny sprzyjały uwalnianiu się z jego korpusu materiału skalnego i jego osadzaniu się, w zaznaczonej kolorem brązowym, morenie dennej.


Oto poniżej geologiczna mapa osadów powierzchniowych Pomorza Zachodniego. Jest to "fotografia" ich stanu po całkowitej i ostatecznej recesji lodowca z Pomorza. Zauważmy, że najgrubszy pas (kolor czerwony) moreny czołowej w fazie pomorskiej, która miała miejsce około 16 tysięcy lat temu,  na Pojezierzu Drawskim został wygięty w kierunku południowym, a następnie przerwany i zniwelowany. Oznacza to, że po fazie pomorskiej, około 15 tysięcy lat temu, mniej więcej na osi Koszalin - Szczecinek, nastąpiła ponowna transgresja lobu Parsęty w głąb Pomorza (oznaczona białą strzałą), sięgająca poza linię wzgórz usypanych w fazie pomorskiej. Ta ostatnia transgresja lodowca w osi lobu Parsęty nastąpiła już po uformowaniu się pasa moren czołowych w fazie pomorskiej. Przerwała ona wały morenowe na szerokości około 30 km, przesuwając na tym odcinku granicę wododziału o około 20 km na południe od głównej linii wału morenowego na Pomorzu. 

Biorąc pod uwagę znaczącą skalę zmian geomorfologicznych, jakie nastąpiły w obrębie aktywności tego lobu po fazie pomorskiej, należy liczyć się ze znaczną dynamiką tych zmian w stosunku do otaczającego go, relatywnie stabilnego, korpusu lądolodu.

To drugie nasunięcie lodowca nie miało, inaczej niż pierwsze, formy szerokiego frontu, ale formę wysuniętego języka lodowego, o szerokości strumienia, na wyjściu z niecki bałtyckiej, około 40-50 km.  Odkształcenia geomorfologiczne, jakie nastąpiły we wtórnym natarciu lobu Parsęty, widoczne są także  w niecce bałtyckiej - wybrzuszone w kierunku SSE terasy abrazyjne (kolor ciemnoszary), relikty wybrzeży akumulacyjnych (kolor oliwkowy) i wygięta na odcinku od Ustronia Morskiego do Darłowa w kierunku SE,  linia brzegowa Bałtyku. Kierunek natarcia lodowca od strony NNW potwierdza również ułożona mniej więcej w tej osi grupa drumlinów na północ od Białogardu, ujęta na mapie w szarym kole.


Drugą cechą wtórnej transgresji lobu Parsęty, w porównaniu do postoju lodowca na linii fazy pomorskiej, jest inny charakter jego wewnętrznej dynamiki. W odróżnieniu od względnie stabilnej w okresie kilkuset lat  linii czoła lądolodu  w fazie pomorskiej, w trakcie której materiał skalny przesuwany był w kierunku przedpola lodowca w jego górnych warstwach i składowany w morenie czołowej, drugie natarcie było względnie krótkotrwałe i bardziej dynamiczne. Przyczyną zwiększonej prędkości awansu lądolodu,  z jednej strony - była krótkotrwała akumulacja dodatkowych mas lodu w północnej części strumienia parsęckiego, z drugiej zaś - tak zwany poślizg bazalny stopy lodowca na podłożu glin subglacjalnych, rozmiękłych na przedpolu w okresie ocieplenia. Wskutek tego, wraz z awansem lądolodu, znajdujący się w jego masywie materiał skalny przemieszczał się w kierunku stopy, która rozpościerała go po podłożu w formie moreny dennej. 

Unieruchomiony po złożeniu głaz miał cechy trwałego, skalistego podłoża – co uprawnia do uznania jego dłuższej osi i kierunku wygładów za wskaźnik kierunku transgresji, jaki wykreślono na obu mapach. Dłuższa oś "Trygława" na kierunku NS 13,7 m; krótsza na kierunku WE 9,3 m (Gumowska 1967). Należy przyjąć alternatywnie, że unieruchomienie głazu nastąpiło natychmiast, in situ, - kiedy został złożony i częściowo zatopiony  wśród półpłynnych glin subglacjalnych, albo osiadł na względnie trwałym podłożu, po którym mógł się na niewielki dystans przesuwać w stopie lodowca, aby w stosunkowo krótkim czasie zostać częściowo przykrytym przez masy skalne moreny dennej, przepychane bądź spływające z północnego zachodu, zgodnie z nachyleniem terenu (w osi Pradoliny Parsęty) i kierunkiem ruchu lodowca.

Istotnym jest podkreślenie, że w okresie  nasuwania się lodowca na Pomorze, poprzedzającym o kilka tysiący lat fazę pomorską, miały miejsce na półkuli północnej, w horyzoncie klimatycznym, a nie pogodowym, cykliczne wzrosty temperatury, których efektem były zachodzące oscylacje czoła lodowca, czyli naprzemienne jego topnienie i zamarzanie. W trakcie tych cykli klimatycznych blok skalny "Trygława" został uwolniony z trwałej zmarzliny w grzbiecie lądolodu i przemieszczając się w trakcie awansu lodowca ku jego stopie, dostał się w strefę rozmiękczonej okresowo moreny dennej, zapadł się w niej i utknął w pasie jej rozpościerania na powierzchni podłoża tundrowego.

Oto poniżej wykres zarejestrowanych temperatur za okres od około 28 do 15 tysięcy lat temu, z pobranych na Grenlandii na kolejnych, wskazanych na tym grafie, głębokościach rdzeni lodowych (Andersen et al. 2006), z zaznaczonym przeze mnie owalem, okresem wzrostu temperatur w latach 18.000-16.500 BP (before present), poprzedzającym fazę pomorską. Względna jednostka pomiaru temperatury - δ18O, stosowana powszechnie w badaniach paleoklimatu, jest stosunkiem występujących naturalnie w przyrodzie dwóch stabilnych izotopów tlenu 18O i 16O (tzw. delta-O-18). Próbki pobrane w ramach tzw. North Greenland Ice Core Project (NGRIP), według zharmonizowanej z dwoma innymi systemami poboru próbek na Grenlandii (GRIP oraz DYE-3) skali czasowej, zwanej Greenland Ice Core Chronology 2005 (GICC05) - w latach przed rokiem 2000 (tzw. b2k).




Ustalony na podstawie "zapisu" (abrazja, detersja, detrakcja), jaki lodowiec pozostawił na powierzchni "Trygława", niezmienny lub niewiele zmienny kierunek natarcia lodowca i ten sam kierunek długotrwałego wygładzania skały, daje podstawę do badań  wszystkich ewentualnych wychodni paragnejsu o charakterystyce (struktura, skład mineralny i chemiczny, litogeneza) zbliżonej do głazu z Tychowa, leżących w Skandynawii na tym lub zbliżonym kierunku.

Drugą, obok określonego wyżej, stabilnego kierunku natarcia lodowca, istotną przesłanką wiodącą w kierunku budowania hipotezy, jest przyjęcie założenia, że blok skalny o tak wyjątkowej wielkości musiał przebyć drogę ze swojego macierzystego otoczenia geologicznego, bez zniszczenia swojej zasadniczej, pierwotnej bryły - jako odłamu skalnego, całkowicie przykryty i wmarznięty w górną strefę płaszcza lodowego. Materiał skalny transportowany w morenie wewnętrznej lądolodu nie podlega erozji pochodzącej z podłoża, po którym posuwa się lodowiec (Dudziak 1970).

Trzecią przesłanką, wynikającą z wielowiekowej detersji tej skały w pozycji trwale unieruchomionej wewnątrz moreny dennej, jest uznanie, iż skała została złożona w trakcie natarcia lodowca, a nie jego recesji - jak uważają ci badacze, którzy przyjmują że wygłady i rysy na powierzchni "Trygława" są śladami "wleczenia przez lądolód".

Pomijając tutaj opis wyników etapu badawczego, polegającego na eliminacji innych wychodni, to make a long story short,  chciałbym poddać pod rozwagę hipotezę, że wychodnią, czyli ziemią rodzinną "Trygława" mogły być, położone w Górach Skandynawskich, szwedzkie prowincje Jämtland lub Härjedalen, a w nich masyw Åreskutan lub położony od niego 70 km na południe masyw Helags. Oto poniżej droga podejmowanych rozumowań i rozważań, które zaprowadziły nas do tego wniosku końcowego, która będzie kontynuowana w kolejnych częściach artykułu.

Zacznijmy od próby zorientowania się - na tyle na ile pozwala na to niezbyt bogaty dorobek naukowy, jakie i gdzie zasadnicze procesy erozyjno-akumulacyjne zachodziły w obrębie płaszcza lodowego Lądolodu Skandynawskiego w okresach jego natarcia, ekspansji (a nie recesji - które nie miały większego znaczenia na losy "Trygława", a nad którymi badacze skupiają się najbardziej) w ostatnim zlodowaceniu Wisły. Najistotniejszym wydaje się poznanie, gdzie zlokalizowane były centra początkowe, w których rozpoczął się proces przekształcania lokalnych lodowców w lodowiec kontynentalny, a zatem skąd pobierane były najwcześniejsze osady skalne i w jakich kierunkach rozpoczął się ich transport.

Oto mapa ostatniego zlodowacenia w jego maksymalnym zasięgu, z zaznaczonymi centrami narodzin lądolodu (ang. inception centers), w okresie około 35 tysięcy lat temu, w tzw. interstadiale Ålesund. Miejsca te były jednocześnie rejonami formowania się pierwszych strumieni lodowych (Larsen et al. 2016).


Na mapie autorzy zaznaczyli pionowymi kreskami obszary o nachyleniu wznoszącym się wobec kierunku natarcia lodowca. Obszar centralny (obwiedziony czerwoną linią), który otaczają tereny depozycji osadów lodowcowych  (w szarym odcieniu) stanowią powierzchnie w zasięgu skał krystalicznych, z których zbudowana jest Tarcza fennoskandzka - najstarszy, tektoniczny "kawałek" Europy. Ze swojej strony zaznaczyłem pozycje szczytów górskich Åreskutan i Helags oraz Tychowa.

W obrębie zasięgu przykrytych lodowcem skał krystalicznych, w okresach awansu i recesji lokalnych lodowców górskich - zanim nie powstała jedna wielka czasza lodowa nad północną Europą, zachodziły nie tylko procesy zdzierania podłoża, ale i odbywała się lokalna depozycja osadów. Na kolejnej, poniższej mapie obszarów pod lądolodem skandynawskim zaznaczono miejsca pobierania osadów - zdzierania skały rodzimej (kolor różowy) oraz obszary ich depozycji w trzech poziomach miąższości, na mapie w odcieniach szarości (Kleman et al. 2008). Złożone głównie na terenach Szwecji w okresach starszych zlodowaceń wtórne depozyty skalne, zostały w pewnej części - obok autochtonicznych skał krystalicznych, w okresie ostatniego zlodowacenia poddane ponownej erozji i w formie glin zwałowych, piasków i żwirów przemieszczeniu na obszary Polski.

Popatrzmy na rozmieszczenie obszarów poddanych erozji i akumulacji po obu stronach 15-go południka, wzdłuż którego przebiegała, z mniejszym lub większym odchyleniem, droga transportu "Trygława" z hipotetycznego Åreskutan/Helags do Tychowa, bo rodzaj podlodowcowego podłoża na tej trasie musiałby być zgodny z innymi osadami na zapleczu naszego głazu. Pewnym świadectwem ten fakt potwierdzającym jest stwierdzony na Pojezierzu Drawskim i Szczecineckim wyższy w porównaniu do depozytów położonych na zachód, aż po północno-zachodnie krańce Meklemburgii, udział skał krystalicznych w depozytach fluwio-glacjalnych fazy pomorskiej (Górska, Zabielski 2006). Na tle osadów przyniesionych przez inne strumienie lodowe Pomorza-Meklemburgii osady z lobu Parsęty mają najwyższą zawartość skał krystalicznych (około 44 procent), których wychodnie lub wtórne złoża leżą na całym lądowym (szwedzkim) odcinku domniemanej drogi "Trygława", a więc drogi w większości poza niecką bałtycką, w której dominują paleozoiczne wapienie.

Nas najbardziej interesują obszary egzaracji podłoża rodzimego (w kolorze różowym), bowiem na nich należałoby szukać skały macierzystej, czyli "ojczyzny" tychowskiego głazu. Dostępna w literaturze naukowej (Gumowska 1967; Dudziak 1970, 1983) analiza mineralogiczna i chemiczna "Trygława", chociaż wstępna i niepełna, przyrównana do gnejsów rodzimych z terenów niecki bałtyckiej, Finlandii, zachodniej i południowo-wschodniej Szwecji, a także południowej Norwegii, moim zdaniem wyklucza każde z tych miejsc jako wychodnie skały, z której zbudowany jest "Trygław". Jedynym miejscem, jakie "broni się" przed takim wykluczeniem są należące do tej samej formacji skalnej góry Åreskutan i Helags, czego spróbuję dowieść w drugiej części artykułu.

Literatura:

Andersen, Katrine K. et al. 2006 - "The Greenland Ice Core Chronology 2005, 15–42 ka. Part 1: constructing the time scale", Quaternary Science Reviews, Vol. 25.

Borne, von dem, Gustav 1857 - "Zur Geognosie der Provinz Pommern", Zeitschrift der Deutschen geologischen Gesellschaft, 9. Band.

Czernicka-Chodkowska, Danuta 1977-1983 - "Zabytkowe głazy narzutowe na obszarze Polski", Muzeum Ziemi PAN (3 zeszyty).

Czernicka-Chodkowska, Danuta 1990 - "Tropem głazów narzutowych", Liga Ochrony Przyrody.

Deecke, Wilhelm 1907 - "Geologie von Pommern", Verlag von Gebrüder Borntraeger.

Dobracka, Elżbieta i Lewandowski, Józef 2002 - "Strefa marginalna fazy pomorskiej lobu Parsęty", IX Konferencja Stratygrafia Plejstocenu Polski.

Dobracki, Ryszard i Lewandowski, Józef 2002 - "Plejstocen Pojezierza Drawskiego i Szczecineckiego", IX Konferencja Stratygrafia Plejstocenu Polski.
 
Dudziak, Józef 1970 - "Studia nad kierunkami transgresji lądolodu plejstoceńskiego", Prace Geologiczne PAN, Zeszyt 66.

Dudziak, Józef 1974 - "Wielkie głazy narzutowe w Polsce i ich znaczenie dla badań plejstocenu", Zakład Ochrony Przyrody PAN, Zeszyt 39.

Dudziak, Józef 1983 - "Największy polski eratyk krystaliczny", Wszechświat, Tom 84, Zeszyt 2.

Górska, Maria i Zabielski, Ryszard 2006 - "Petrographic characteristics of fluvioglacial deposits of the Odra lobe, Poland: a statistical analysis", Geological Quarterly, Vol. 50, Nr 2. 

Gumowska, Zofia 1967 - "Wielki głaz narzutowy z Tychowa Wielkiego na Pomorzu Zachodnim", Prace Muzeum Ziemi, Zeszyt 11.

Herrmann, Ernst 1930 - "Einige grosse Findlinge in der Neumark und der Uckermark und der Gross Stein von Gr. Tychow in Pommern", Zeitschrift für Geschiebeforschung, 6. Band, 1. Heft.

Keilhack, Konrad 1889 - "Ueber ein gewaltiges Geschiebe aus Granat-reichen Gneiss bei Gr.-Tychow", Zeitschrift der Deutschen Geologischen Gesellschaft, 41. Band.

Keilhack, Konrad 1895 - Prometheus Illustrirte Wochenschrift über die Fortschritte in Gewerbe, Industrie und Wissenschaft, Jahrgang 6, Nr 274.

Kleman, Johan et al. 2008 - "Patterns of Quaternary ice sheet erosion and deposition in Fennoscandia and a theoretical framework for explanation", Geomporphology, Vol. 97.

Krienke, Hans-Dieter & Obst, Karsten 2011 - "Raben Steinfeld und die Eiszeit: Landschaftsentwicklung und geologische Sehenswürdigkeiten südöstlich von Schwerin", Brandenburgische Geowissenschaftliche Beiträge, Nr 1/2.

Larsen, Eiliv et al. 2016 -  "Causes of time-transgressive glacial maxima positions of the last Scandinavian Ice Sheet", Norwegian Journal of Geology, Vol. 96, Nr 2.

Paluszkiewicz, Ryszard 2008 - "Rozwój morfogenetyczny centralnej części lobu Parsęty na podstawie analizy cech osadów okolic Barwic", Landform Analysis, Vol. 9.

Tylmann, Karol et al. 2017 - "Analiza przydatności eratyków Pomorza w badaniach chronologii recesji ostatniego lądolodu skandynawskiego metodą izotopów kosmogenicznych", Acta Geographica Lodziensia, Tom 106.

3 komentarze:

  1. Bardzo interesujące. Kiedy wyda pan książkę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Internet jest pod wieloma (więc nie wszystkimi) względami atrakcyjniejszą alternatywą, niż wydanie książkowe: szybkość publikacji, bezpośrednie dotarcie do czytelnika, zasięg (wielkość rynku czytelniczego). Równie dużym atutem kiedyś, co dzisiaj może być mankamentem, jest materialna forma książki. Obie formy publikacji w każdej dziedzinie naukowej świetnie się uzupełniają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie napisane. Fajny artykuł.

    OdpowiedzUsuń