Szukaj na tym blogu

wtorek, 7 grudnia 2010

Do kogo należał skarb z Bonina ?

O odkryciu i prezentacji skarbu monet z Bonina, a także o rodzących się bardziej popularnych niż naukowych spekulacjach na temat okolicznosci jego powstania traktuje w sposób zajmujący artykuł "Skarb z Bonina + kilka mitów", opublikowany na blogu ARCHEOLOGIA POMORZA. Zainspirował on mnie do dorzucenia tutaj kilku informacji naświetlających tło historyczne i geograficzne okolic Bonina, które sugerują, że skarb ten nie należał do znużonego lub napadniętego wędrowca - handlowca, ale mogł raczej być tak zwanym darem wotywnym.

Dar wotywny w religiach prehistorycznych, ale także we współczesnych jest ofiarą złożoną w miejscu uświęconym, w dowód wdzięczności za uzyskane łaski boskie lub dla ich zdobycia. Z założenia więc ofiara ta ma charakter definitywny, bez intencji jej odzyskania lub ponownego użycia. Dary składane były w miejscach uznawanych przez lokalną ludność za święte, jakimi  mogły być na przyklad wzgórza, wielkie kamienie, źródła, jeziora. Czy dziedziniec szkolny w Boninie mógł mieć tysiąc lat temu charakter świętego miejsca? 

Żeby odpowiedzieć na to pytanie, należałoby najpierw spróbować odtworzyć morfologię i przyrodę tych terenów sprzed dziesięciu wieków. Jak się zdaje próby takiej podjął się prof. Józef Spors (1941-1992), historyk bardzo zasłużony dla Pomorza, który odszedł zbyt wcześnie. Niestety nie znam tego opracowania, a powołuję się na nie w oparciu o bardzo ciekawą stronę Stowarzyszenia Przyjaciół Koszalina. Warto przytoczyć z tego źródła ważną informację, iż w latach 1274-1286 z Jeziora Lubiatowo został przekopany kanał, wiodący naturalną pradoliną polodowcową, w której połączył się ze strumieniem Raduszka, przepływąjacym przez Koszalin i wpadającym do Jeziora Jamno. Była to decyzja biskupa pomorskiego Hermana von Gleichena, który jako właściciel okolicznych terenów ustanowił w 1266 roku akt lokacyjny dla założenia miasta Koszalina. Kanał pozwolił zaopatrzyć tworzone miasto w wodę, a na jego brzegach pobudować młyny i cegielnie.

Jako że Jezioro Lubiatowo nie jest zasilane przez większe cieki wodne, ta wielka jak na tamte czasy i rejon inwestycja (kanał głębokości 2-7 metrów, szerokości do kilkunastu metrów)  zmieniła warunki hydrograficzne i geomorfologiczne okolic dzisiejszego Bonina, poprzez znaczne obniżenie poziomu wody w Jeziorze Lubiatowo. Dopiero jednak na początku XX wieku z jednego wielkiego jeziora zrobiło się trzy mniejsze: Lubiatowo i Lubiatowo Wschodnie oraz Bonińskie. Stanowią one od 1956 roku rezerwat przyrodniczy. Okoliczne jeziora Policko, Wyszeborskie i Debro we wczesnym średniowieczu były zatokami Jeziora Lubiatowo. Zdjęcie pochodzi z portalu TravelPolska:

Jezioro Bonińskie i Jezioro Lubiatowo

Ziemie te zostały osuszone za czasów króla pruskiego Fryderyka II, który na szeroką skalę przeprowadził  meliorację całego Pomorza, a także upowszechnił uprawę ziemniaka. Poziom wód gruntowych w okolicy Bonina został więc w XVIII wieku ponownie obniżony.  Jeszcze dzisiejsze mapy wskazują, że chociaż lustro wody w Jeziorze Lubiatowo wznosi  się tylko około 28 metrów nad poziom morza, to w bezpośrednim sąsiedztwie Bonina ziemia torfowa, powstała w wyniku wysuszenia jeziora  i bagien, sięga 32.5 m n.p.m. Można sądzić, że dawne, to jest przed powstaniem kanału Dzierżęcinka w XIII wieku, lustro wody w tej okolicy mogło sięgać  około 3o-31 m n.p.m. Zaleganie torfu powyżej wczesnośredniowiecznego poziomu lustra wody w tym jeziorze  jest skutkiem osadów organicznych tworzących się przez kilka tysięcy lat w wielkim polodowcowym obniżeniu wytopiskowym. Na poniższej mapie odtworzyłem hipotetyczny przebieg linii brzegowej okolic Bonina w XI-XII wieku, przed budową kanału. 

Topografia okolic Bonina z okresu XI-XII wieku

Z mapy widać, że dzisiejsza wieś Bonin leży na byłym półwyspie wchodzącym w wielkie prajezioro, z małą zatoczką wcinającą się w okolice terenów dzisiejszej szkoły. Miejsce znalezienia skarbu zaznaczone jest pomarańczowym punktem, a więc blisko  ówczesnej linii brzegowej jeziora, poza którą rozpocierało się w tym miejscu bagno. Należy zatem przyjąć za pewne, że skarb złożony był w środowisku wodnym, bądź w toni jeziornej bądź w poprzedzającym ją bagnie. Odkryte przez archeologow ślady cienkiej tkaniny potwierdzają, że warunki przechowywania skarbu musiały być bliskie bagienno-torfowym, bowiem w nich następuje znaczne spowolnienie rozkładu materii organicznej. Tak więc istnieją poważne przesłanki aby przypuszczać, że skarb boniński nie należał do przejezdnego kupca, ale był własnością miejscowego plemienia lub jego przywódców.

Przy okazji warto wspomnieć, że nazwisko Bonin nosi stary słowiański ród rycerski, pochodzący z Ziemi Białogardzkiej, którego źródła historyczne sięgają XIII wieku. Jest nim dokument księcia Bogusława IV z 1288 roku, w którym pojawia się nazwisko Gobelo Bonin, jako świadka aktu o przekazaniu przez rycerza Johanna Kulena klasztorowi Cystersów w Bukowie stu łanów ziemi leżącej w pobliżu Trzesieki (obecnie dzielnica Szczecinka), sześciu łanów w okolicy Parsęcka i ośmiu łanów w Białogórzynie koło Białogardu. Parsęcko stało się własnością zakonu w Bukowie już wcześniej, bo w 1268 roku. Sama wieś Bonin została założona przed 1304 rokiem przez biskupów kamieńskich.  

Chociaż nie ma bezpośredniego dowodu związku między rodem Boninów a powstaniem wsi Bonin, to jednak historycy przypuszczają że przedstawiciel tego rodu mogł być pierwszym zarządcą wsi. Z niemieckiego leksykonu genealogicznego "Neues preussisches Adels-Lexicon" z 1839 roku wynika, że ród Boninów przybył na Pomorze w 1274 roku z Polski, a jego założycielem był Swiętowit Bonin (Bonina). Od niego powstały dwie linie rodowe, pierwotnie osadzone w pobliżu Bobolic, w Wojęcinie i Dobrociechach. Dokument z 1627 roku, a więc już z czasów nowożytnych potwierdza, że Georg Bonin, burmistrz Bobolic i dziekan kapituły katedralnej w Kołobrzegu, posiadał wieś Bonin i położoną 22 km na południowy wschód od niej wieś Wojęcino. 

Przejęcie w 1248 roku słowiańskiego grodu Cossalitz przez biskupstwo w Kamieniu dało początek kolonizacji Ziemi Białogardzkiej, który to okres będzie umownie przyjętą przeze mnie cezurą, do jakiej sięga tematyka tego blogu. Rozstańmy się więc z rodzącym się miastem Koszalin przywołując jego pierwotny herb, tak jak i pierwszy herb Maszewa, "reklamujący" biskupa - założyciela (źródło: Johann Ernst Benno - "Die Geschichte der Stadt Coeslin", Koszalin 1840).

Pierwszy herb Koszalina z 1266 roku
  
Niewykluczone że wieś Bonin powstała w pobliżu starszej osady lub grodu słowiańskiego ulokowanego niedaleko ówczesnego półwyspu, jaki zarysowany jest na mapie. Osada taka  lub raczej grod, mógł  istnieć  do XII wieku w pobliżu Sarczych Gór. Wstępna analiza paleomorfologiczna wskazywałaby, że warunki terenowe sprzyjające utworzeniu grodu skupiają się w okolicach pozycji geograficznej 54°08'25" N, 16°15'10" E. Prospekcja lotnicza potwierdzałaby taką hipotezę, między innymi w wyniku analizy charakteru gleb. Sugerują one bowiem istnienie w przeszłości, bezpośrednio na północ i na południe od od tej pozycji, strumieni, z których jeden spływał na północ do Jeziora Lubiatowo, a drugi na południe, do  nieistniejącego już Jeziora Cewlino.  W ich ramionach mógł być posadowiony gród. Wspólne ich źródło miało początek u szczytu  wschodniego wzgórza, na którym dzisiaj jest kępa drzew. 

Wyższe, zachodnie wzgórze,  mogło być  miejscem kultu religijnego plemienia zamieszkującego hipotetyczny gród i wyniesienie, ograniczone Jeziorem Lubiatowo (wówczas jednym, wielkim zbiornikiem)  oraz dolinami rzeki Raduszka i Bagnica.  Do do tego plemienia należał zapewne skarb z Bonina, złożony bogom w ofierze.  Inną sprawą mogł być sposób pozyskania tak wielkiego skarbu; czy jako dorobek pokoleń w ramach wymiany handlowej z ludami  południowej Europy lub Skandynawii, czy też w drodze zaboru lub podbojów. Hipotetyczne usytuowanie grodu zaznaczyłem na poniższym zdjęciu, źródło: Geoportal.

Hipotetyczna lokalizacja grodu w Boninie

Trzeba także pamiętać, że forsowane przez biskupstwo kamieńskie niemieckie osadnictwo wiejskie, rozwijało się zwykle w bezpośrednim sąsiedztwie ziem uprawianych już od kilku wieków przez lokalną ludność słowiańską. Ziemia Białogardzka, na której leży Bonin, obok Ziemi Pyrzyckiej, była jedną z pierwszych zasiedlanych w VII-VIII wieku przez Słowian, a gród w Białogardzie należał do najstarszych na Pomorzu. Na ziemi tej rozwinęło się we wczesnym średniowieczu gęste, stojące na wysokim poziomie gospodarczym osadnictwo, a jej stolicę Białogard Gall Anonim nazwał miastem o królewskim splendorze. Ziemie uprawne w okolicach Bonina należały do najlepszych w dawnych granicach biskupstwa kamieńskiego, co uzasadniałoby tak wczesne w historii osadnictwa założenie wsi Bonin.

Chociaż niektórzy badacze, dla oceny potencjału archeologicznego danego terenu, akcentują konieczność istnienia na nim widocznych form antropogenicznych, takich jak  grodziska lub kurhany, ja przychylam się do stanowiska tych naukowców, którzy uznają za konieczne uwzględnianie również takich pozostałości, które są obecnie nieczytelne jako formy terenowe, jak to ma miejsce w przypadku hipotetycznej lokalizacji grodu w Boninie. Pomimo więc tego, że archeologowie nie zidentyfikowali dotąd śladów żadnego grodziska w tych okolicach, nie oznacza to że takiego grodu tam nie było.  Przeciwnie, istnieją wspomniane wyżej przesłanki, że mógł  on tam, a nawet "powinien był" istnieć. Być może skarb z Bonina zainteresuje naukowców nie tylko samą jego zawartością, ale i kontekstem historyczno-geograficznym tych ziem, bo zapewne kryją one jeszcze wiele tajemnic.

Oto poniżej fotografia pełnej zawartości skarbu, wraz z naczyniem, w którym został złożony, zaprezentowanego w Muzeum w Koszalinie (foto: Radek Koleśnik).


Post scriptum (2014):

Skarb z Bonina, jak informuje Muzeum w Koszalinie, stanowi największe powojenne znalezisko tego typu na Pomorzu. Potwierdza ono także, że we wczesnym średniowieczu osadnictwo dość gęsto koncentrowało się wokół Jeziora Lubiatowo, a w samym Boninie stwierdzono istnienie najprawdopodobniej grodziska, dużej osady podgrodowej oraz osady palowej. Muzeum zaprzecza jednak, że skarb z Bonina mógł mieć związek z handlem prowadzonym przez Wikingów z południem Europy i Bliskim Wschodem.

Ostatnie lata przyniosły w naszym kraju wiele znaczących odkryć archeologicznych z okresu budowania zrębów państwa polskiego (X-XI wiek), które - o ile same w sobie nie przełomowe, są jednak na tyle czytelne i jednoznaczne w swojej wymowie, że w powiązaniu z dotychczasowym dorobkiem archeologii w kraju i za granicą, stworzyły podstawy do zasadniczo nowego spojrzenia na źródła i przyczyny nagłego (w perspektywie historycznej) uformowania się struktur państwowych w Polsce.

Rysujące się już od wielu lat, poza oficjalną wykładnią naszych historyków, zarysy nowych interpretacji źródeł archeologicznych i historycznych znalazły swój mocno uargumentowany i spójny wyraz w zbiorze esejów Zdzisława Skroka "Czy wikingowie stworzyli Polskę?" (Iskry 2013), a także w w hipotezie sformułowanej przez Marka Skarbka Kozietulskiego "Czy władztwo piastowskie wyrosło na wiślańskich szlakach do Orientu?", Los Angeles 2013.

W tym świetle widać wyraźnie, że ewolucja kulturowa i polityczna najpierw wśród Obotrytów, a później także wśród Ranów i Pomorzan, w okresie VIII-X wieku, musiała być w znaczącym stopniu stymulowana przez bezpośredni, wewnątrzplemienny, a później wewnątrzpaństwowy w niej udział Wikingów.
.

2 komentarze:

  1. Witam serdecznie!
    W nawiązaniu do Pana artykułu, mogę potwierdzić zawarte w nim przypuszczenia co wczesnośredniowiecznego osadnictwa w okolicach Sarczych gór. Wskazane przez Pana na fotografii na szczycie góry dwa zalesione miejsca zapewne były miejscem osadnictwa. W zeszłym roku miałem okazję zbadać te miejsca. Kępa drzew (strona zachodnia) z lotu ptaka wygląda niepozornie ale jest to obszar w którym widać że został on stworzony sztucznie przez człowieka. Jest tam usypany sztucznie wał w kształcie koła i jest wypoziomowany, gdzie cała okolica jest pagórkowata z dużym spadem. Znalazłem tam również kamienny pięściak z epoki neolitu, co daje do myślenia. Oczywiście moje znalezisko pozostawiłem na miejscu. Proszę wziąć pod uwagę jeszcze to... Na starych niemieckich mapach z lat 1890 to miejsce zawsze było niezaorane tak jak by wiedziano że to ważne miejsca. Do dnia dzisiejszego nie badano archeologicznie tego miejsca.... a szkoda.
    Pozdrawiam.
    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za interesującą informację. Pozwolę sobie tutaj przywołać fragment odpowiedzi, jakiej udzieliąo Muzeum w Koszalinie na blogu ARCHEOLOGIA POMORZA w dniu 27 lutego 2013: "Osadnictwo było i dość gęsto koncentrowało się wokół jeziora Lubiatowo. W samym Boninie stwierdzono istnienie najprawdopodobniej grodziska, dużej osady podgrodowej oraz osady palowej. Ze względu na niewielki zasięg badań na tych obiektach ciężko jednak stwierdzić wzajemne relacje chronologiczne pomiędzy nimi".
    Ze swojej strony dodam, ze dotychczasowa wiedza o osadnictwie w rejonie Bonina i Lubiatowa pochodzi z badań, jakie przeprowadził tam w 1871 roku słynny pomorski archeolog i antropolog Rudolf Virchow. Od tego czasu, aż do przypadkowego, szczęśliwego odkrycia w 2010 roku, nie prowadzono w tym rejonie Pomorza żadnych "metodycznych" badań. Zgadzam się, że szkoda. Ukłony

    OdpowiedzUsuń